
Trafił swój na swego - tak można przedstawić zbliżającą się rywalizację Jagiellonii z FK Novi Pazar. W przerwie między sezonami białostocki klub przeszedł prawdziwą kadrową rewolucję, ale i serbski zespół nie miał w ostatnim czasie łatwych tygodni, bo również tam doszło do wielkich przetasowań wewnątrz drużyny.
Na razie trudno powiedzieć, jaką formę prezentuje FK Novi Pazar po letniej przebudowie, gdyż liga serbska jeszcze nie wystartowała, ale wiadomo za to, że dyspozycja Jagiellonii jest daleka od idealnej. Żółto-Czerwoni już w sparingach wyraźnie zawodzili, a inauguracja ekstraklasowego sezonu tylko kiepską dyspozycję potwierdziła. Podopieczni Adriana Siemieńca polegli w piątek na Chorten Arenie z Bruk-Bet Termaliką Nieciecza aż 0:4, dlatego do wyjazdowego starcia w eliminacjach Ligi Konferencji kibice Dumy Podlasia nie mogą podchodzić ze spokojem.
- Musimy wejść na odpowiedni poziom mentalny. W zeszłym sezonie wielokrotnie udowadnialiśmy, że mimo braku czasu na trening, pokonywaliśmy duże odległości i potrafiliśmy wygrywać. Przykład - mecz z Lechem Poznań. Byliśmy wtedy w trudnym momencie sezonu, nikt niczego od nas nie oczekiwał, fizycznie wyglądało to na niemożliwe. A jednak graliśmy na maksa. Joao Moutinho grał na prawej obronie, nie mieliśmy wielu zawodników, ale daliśmy z siebie wszystko i wygraliśmy, więc teraz też nie możemy mówić o wymówkach. Trzeba wejść na odpowiedni poziom mentalny i każdy musi dać coś z siebie dla drużyny - mówił po ostatniej porażce Sławomir Abramowicz, bramkarz Jagiellonii.
Jakich roszad w składzie dokona Adrian Siemieniec? Wydaje się, że zmian możemy spodziewać się na środku obrony, a ponadto niewykluczone, że od pierwszej minuty zobaczymy na boisku Alexa Pozo czy Alejandro Cantero.
Delegacyjne starcie Jagi z FK Novi Pazar rozpocznie się w czwartek o godz. 19.00. Wynik zbliżającej się rywalizacji jest trudny do przewidzenia, ale pewne jest jedno - atmosfera na trybunach będzie gorąca. Choć stadion w Novim Pazarze nie należy do kolosów (mieści ok. 15 tys. osób), to kibice najbliższego przeciwnika Jagi - jak to się mówi - potrafią w doping. Otoczka całej potyczki będzie zatem zdecydowanie inna od tej, jaką zaserwowali kilka miesięcy temu sympatycy klubu TSC Bačka Topola.
rafal.zuk@bialystokonline.pl