
ŁKS Łomża - to właśnie ten zespół będzie miał okazję zagrać w przyszłym sezonie w Pucharze Polski na szczeblu centralnym, a jest to zasługa triumfu w Okręgowym Pucharze Polski. Finałowy pojedynek pomiędzy ŁKS-em a Jagiellonią II Białystok przez większość czasu rozgrywany był pod dyktando zespołu z Łomży, ale ten miał duże problemy ze skutecznością, dlatego po regulaminowych 90 minutach rywalizacji na tablicy wyników widniał rezultat 0:0, choć trzeba przyznać, że w drugiej połowie i białostoczanie mieli bardzo dobre okazje do objęcia prowadzenia.
W dogrywce drużyna dyrygowana przez Grzegorza Białka wciąż miała przewagę, jednak dodatkowe dwa kwadranse zmagań niczego nie zmieniły. Piłka nadal nie znalazła się w bramce, dlatego sędzia zarządził konkurs rzutów karnych. Jedenastki ekipa ŁKS-u wykonywała bezbłędnie, natomiast po stronie Żółto-Czerwonych pomylili się Mikołaj Wasilewski oraz Hubert Karpiński - golkiper rywali strzały Jagiellończyków obronił - dlatego trofeum po raz siódmy w historii powędrowało do drużyny z Łomży.
- Myślę, że zagraliśmy optymalnie na finał. Jedni i drudzy mieli swoje sytuacje, ale też mieliśmy momenty, kiedy trzeba było przytrzymać troszkę defensywę, co się nam udawało. Myślę, że w drugiej połowie byliśmy nieco bliżej zdobycia bramki. Mieliśmy super sytuację Tokiego, strzał w poprzeczkę, dobitkę do pustej bramki. Łomża wiadomo, że fizycznie i optycznie była górą, ale mieliśmy sposób na przeciwnika. W przerwie zmieniliśmy troszkę pressing i przy otwarciu mieliśmy też jedną korektę. Myślę, że ta druga połowa była już nasza. Szkoda tej ostatniej kontry, gdzie graliśmy czterech na trzech. Mogliśmy ją wykorzystać. Jestem dumny z chłopaków. To nie podlega dyskusji, bo po tym jak w sobotę się utrzymaliśmy w trzeciej lidze, co podkreślam za każdym razem, nie było łatwo się dziś przestawić, zresztą to było widać. Mieliśmy wszystkie wymuszone zmiany. Sześć zmian w zasadzie po kontuzjach lub po złapaniu skurczy, więc chłopcy dawali z siebie wszystko. Karne są loterią. Dziś wygrała Łomża. Pewnie w następnym meczu byśmy wygrali my. Przyjmujemy to z pokorą, ale ogromnie jestem dumny z chłopaków i gratuluję im postawy w finale - powiedział po porażce Tomasz Kulhawik, trener jagiellońskich rezerw.
Jagiellonia II Białystok - ŁKS Łomża 0:0 pd. k.3:4
Jagiellonia II Białystok (skład wyjściowy): Damasiewicz - Pankiewicz, Duchnowski, Kobus, Burkowski, Stypułkowski, Polkowski, Kozłowski, Drygiel, Rybak, Hirosawa
ŁKS Łomża (skład wyjściowy): A. Olszewski - Witasik Zieleniecki, Mich, Karmański, Bernatowicz, Kosakiedwicz, Niewiadomski, Winsztal, Sauczek, Antkowiak
rafal.zuk@bialystokonline.pl