
Spacer, który miał być chwilą wytchnienia, przerodził się w szokujące odkrycie. W lesie w okolicach Choroszczy, nieopodal pomnika Szubienica – miejsca historycznych egzekucji – dwie kobiety natknęły się na porzucony worek. W środku znajdowało się pięć martwych królików, najprawdopodobniej kilkutygodniowych. Sytuacja została opisana przez Fundację Kocia Ostoja.
"Szukaliśmy w lesie psa, a znaleźliśmy to... W okolicy Choroszczy, przy pomniku Szubienica w miejscu straceń znaleźliśmy 5 martwych ciałek w worku. Nie wiemy co się stało, czy króliczki zostały zamordowane czy umarły wcześniej i zostały wywalone jak śmieci do lasu. Sprawa została zgłoszona na policję, wiemy że rzadko udaje się znaleźć sprawcę, ale mamy nadzieję, że tym razem się to uda.
Dużo dziś emocji, dużo złych słów ciśnie się na usta, ale zachowamy je dla siebie. Liczymy na sprawiedliwość" - napisała na Facebooku Fundacja Kocia Ostoja.
Na ten moment nie wiadomo, czy króliczki padły ofiarą przemocy, czy też zmarły z przyczyn naturalnych. Pewne jest jednak jedno — sposób, w jaki potraktowano ich ciała, był skrajnie nieodpowiedzialny i niezgodny z prawem.
Nawet jeśli był to nieszczęśliwy wypadek, a zwierzęta padły naturalnie, obowiązujące przepisy zabraniają wyrzucania zwierzęcych trucheł w miejscach publicznych, w tym w lasach. Takie postępowanie może stanowić zagrożenie sanitarno-epidemiologiczne i wiąże się z konsekwencjami prawnymi. Zgodnie z przepisami, martwe zwierzęta domowe należy przekazać do utylizacji – na przykład w lecznicy weterynaryjnej lub specjalistycznym punkcie zajmującym się gospodarką odpadami biologicznymi.
24@bialystokonline.pl